Przejdź do głównej zawartości

Szklana kula Prezesa

Wszystkich tych, których przekonują argumenty za PPK, powinna interesować ich stabilność w przyszłości. Tymczasem główny architekt przedsięwzięcia, Pan Paweł Borys, otwarcie przyznaje, że ma problem ze sposobem rozwiązania kwestii OFE:

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Prezes-PFR-uwaza-ze-przyszlosc-OFE-powinna-byc-znana-przed-startem-PPK-7648109.html

Sugeruje, że w imię odbudowy zaufania - cokolwiek by to miało nie znaczyć, warto najpierw pochylić nad tym problemem:

<"Taka decyzja odbudowywałaby zaufanie Polaków do tego typu form oszczędzania na emeryturę" - dodał.>

Spróbujmy poczytać między wierszami. Wydaje mi się, że z wypowiedzi Prezesa wynika, że OFE i PPK są to zbliżone systemy. A przecież na każdym kroku wszyscy apologeci PPK mówią, że to zupełnie inny system. To jak to jest w końcu?

Po drugie konstatuję ciekawą rzecz. Z jednej strony przyszłość PPK jest tak jasno określona, stabilna itp. że tylko frajer by w to nie wszedł, a z drugiej Panu Prezesowi nie udało się przez 3,5 roku rozwiązać kwestii OFE. Zastanawiająca nieporadność prawej ręki premiera...

No nic, może wskazówką jest ten fragment:

<"Bardzo ważne jest to, co stanie się z OFE, takie pytania często się pojawiają. Dzisiaj jest tak, że wpłaty do OFE wynoszą niewiele ponad 3 mld zł rocznie, a odpływy z tytułu suwaka niewiele ponad 7 mld zł. Rocznie odpływa więc z OFE około 4 mld zł. To powoduje, że na warszawskiej giełdzie brakuje długoterminowych środków" - powiedział podczas konferencji organizowanej przez PKO BP w Londynie Paweł Borys.
Dodał, że bez tego żaden rynek nie jest w stanie się rozwijać.>

 (podkreślenie moje)

Wygląda na to, że jest jeden, który naprawdę potrzebuje PPK, jest nią rynek kapitałowy.


Dla jasności: nie uważam, że przekazanie środków z OFE na prywatne konta jest złe. Uważam, że raczej dobre. Ale to wygląda jak dawanie próbek narkotyków dzieciakom pod szkołą, by następną dawkę już im sprzedać po czarnorynkowej cenie. Tą dawką jest PPK.


Wszystkim zainteresowanym przyszłością PPK (i panu Borysowi też) przypominam o naszej zabawie zawartej w tym wpisie.



pozdrawiam

eagle_cherry

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czy Prezydent podpisze PPK czy skieruje do Trybunału?

A więc stało się - na dzień przed wiemy, że Pan Prezydent Andrzej Duda  podpisze  19 listopada 2018 r. ustawę o Pracowniczych Programach Kapitałowych (dalej: PPK). Do końca mieliśmy nadzieję, że lenistwo autorów tego bloga pozostanie na wysokim poziomie, jednak będziemy musieli pisać te wszystkie przydługie posty i tłumaczyć, dlaczego ta ustawa jest zbędna, a nawet zła. Najpierw przedstawimy tezę i podeprzemy ją argumentami, a potem będziemy oglądać jak ta cała konstrukcja źle działa, a może nawet będziemy świadkami jej upadku. Tymczasem - rzutem na taśmę - piszemy, dlaczego Pan Prezydent, który jest prawnikiem, powinien rozważyć skierowanie tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, by tam zbadali czy na pewno konstytucyjne jest: 1. że zgodnie z ustawą " Przepisów ustawy nie stosuje się do podmiotu zatrudniającego, który w dniu wejścia w życie ustawy prowadzi PPE (...)"  - art. 133. Czemu niekonstytucyjne? Bo osoby w PPE nie otrzymają dopłaty powitalnej i nie będą otrzy

Tego nie wiedziałem o PPK!

Interesuję się systemami emerytalnymi, czytałem ustawę o PPK, szukam artykułów o PPK itd, ale dopiero dzisiaj dowiedziałem się o czymś o czy powinno się wiedzieć, a prezes Borys powinien mówić bez ogródek. Mianowicie okazuje się, że za składkę pracodawcy do PPK pracownik zapłaci podatek dochodowy (donosi gazeta.pl): http://next.gazeta.pl/next/7,151003,24952522,oszczedzasz-na-ppk-zaplacisz-wyzszy-podatek-sam-sfinansujesz.html Polecam cały artykuł, rzeczowy. Czytamy tam, że przykładowo dla płacy 5000 brutto składka pracodawcy wyniesie 75 zł, a zaliczka na podatek dochodowy sięgnie 14 zł miesięcznie, a w skali roku 168 zł. Przy wyższych zarobkach więcej i zbliży się do rocznej dopłaty państwa wynoszącej 240 zł! Czyli de facto  w dużej mierze sami sobie ją sfinansujemy swoimi podatkami. Cóż za umysł miał prezes Borys tak właśnie kalibrując system. Kurcze, sprawdziłby się na wolnym rynku... Oczywiście nie mogło być inaczej. Państwo nie ma przecież własnych środków, musi je ściągać od ob

Dlaczego PPK nic nie zmieni

Wszyscy ekonomiści zajmujący się systemami emerytalnymi zgadzają się co do pewnej podstawowej rzeczy. Mianowicie, że zawsze jest tak, że pokolenie aktywne zawodowe musi zmniejszyć swoją konsumpcję i przekazać część wytworzonych dóbr i usług pokoleniu nieaktywnemu zawodowo. Szeroko pojęte systemy emerytalne mogą opierać się na innych mechanizmach podziału przekierowania dóbr i usług, ale bez pokolenia pracującego nie pojawiłyby się odpowiadające sobie dwa strumienie 1. dóbr i usług, które zostały wyprodukowane - strona podażowa, 2. środków pieniężnych, które otrzymuje się w wyniku sprzedaży tychże dóbr i usług - strona popytowa. Przekazanie pieniędzy emerytom - niezależnie od sposobu - pozwala im wybrać sobie te dobra, które im najbardziej odpowiadają. Zmieniają w ten sposób strukturę podaży, która byłaby inna gdyby wyboru dokonywali pracujący. Wydaje się, że powyższe jest bezsprzeczne. Niegdyś przekierowanie dóbr i usług następowało w obrębie rodziny. Staruszkowie byli więc odbiera